sobota, 22 września 2012

Zjednoczone Emiraty Arabskie, cz. 2


Autostrady w ZEA obfitują w fotoradary. Średnio co ok. 3 km stoi fotoradar mogący robić zdjęcie zarówno przodu jak i tyłu auta. Jest to efekt wielu wypadków samochodowych spowodowanych nadmierną prędkością kierowców... Nic w tym dziwnego, jak ma się co najmniej 250 koni pod maską (auta o takiej mocy to spory procent ogólnie jeżdżących po emiratach samochodów).


Meczet znajdujący się w małej miejscowości.


To, co u nas nie jest niczym niesamowitym na parkingu pod supermarketem, w ZEA jest codziennością wszędzie - na bocznych drogach, na głównych, na krajowych, czy też nawet na autostradzie. Lokalne wydanie "Szybkich i wściekłych".


A to z kolei arabska odmiana naszych, pasących się przy drogach, krów. :)


 
Poza drogami i od czasu do czasu pojawiającymi się niewielkimi zabudowaniami, tereny Emiratów to pustynia.


Tu, z kolei, arabska wersja przydrożnej restauracji.


Im bliżej gór i granicy z Omanem, tym bardziej piasek na pustyni zmienia kolor. Niczym nadzwyczajnym jest również obrazek jak powyżej, czyli nawiewanie piasku na drogę.


Omańska granica. Warto tutaj nadmienić, iż jej przekraczanie dla Polaków może wiązać się z ryzykiem, ponieważ Polacy, jako najwyraźniej obywatele trzeciego świata, otrzymują jednorazową wizę wjazdu na teren ZEA. Oznacza to po prostu tyle, że w momencie wyjazdu poza granicę nie mamy już prawa wrócić do Emiratów na podstawie tej samej wizy, nawet jeśli jest jeszcze aktualna. Jeśli więc ktoś bardzo chce zwiedzić Oman, warto wybrać mniejsze przejście graniczne, jak to powyżej.


Przez ten krótki odcinek, jaki przemierzałem przez Oman, ciężko było zauważyć różnice między oboma krajami. Na pierwszy rzut oka, widać było tylko tyle, że budynki robione były z białej cegły/kamienia.


Jak widać, w Emiraty obfitują nie tylko w pustynie... Tereny graniczące z Omanem są mocno górzyste. Powyżej zdjęcia tamy i jeziora nieopodal miejscowości Hatta. Hatta jest to mała i spokojna miejscowość, znajdująca się około 120km na wschód od Dubaju. Można w niej zobaczyć jeden z najstarszych budynków - meczet Juma - wybudowany w 1780 roku.




wtorek, 21 sierpnia 2012

Zjednoczone Emiraty Arabskie, cz. 1

Krótka relacja zdjęciowa z wyprawy do kraju, gdzie wszystko musi być naj - największe, najwyższe, najdroższe, najlepsze.......

ZEA są położone na Bliskim Wschodzie, nad Zatoką Perską i Omańską, a graniczą z Arabią Saudyjską, Omanem oraz Katarem.
Składają się z 7. emiratów: Dubai, Abu Dhabi, Sharja, Ajman, Fujairah, Ras Al-Khaimah i Umm al-Quwain, zajmują powierzchnię niecałych 84 000 km2 i liczą sobie około 8 300 000 ludności.
ZEA są dosyć młodym Państwem, ponieważ niepodległość ogłosiły dopiero w 1971 roku.


Poruszanie się po emiratach nie stanowi większego problemu - kraj ma bardzo dobrze rozwiniętą sieć autostrad, na których asfalt jest bardzo dobrej jakości. Dodatkowo każda autostrada jest w całości oświetlona, a i na drogach nie będących autostradami nie jest to rzadkość.
W tym miejscu warto również wspomnieć o tym, z czego ZEA głównie słyną, czyli o cenie tzw. czarnego złota - litr benzyny kosztuje tutaj ok. 1,6zł, natomiast diesla... powyżej 3zł. Nic więc dziwnego, że większość aut ma silniki benzynowe o pojemności powyżej 2. litrów, a w zasadzie na porządku dziennym są samochody, których jednostki napędowe mają taką pojemność, która niejednego statystycznego Kowalskiego doprowadziłaby do palpitacji serca (5.0 litrowe Lexusy, jak Mercedesy to tylko 6.3AMG). A już na pewno, jak przyszłoby do zapłacenia OC. :)
Stąd też, wybierając się do emiratów warto zaopatrzyć się w auto, jak na zdjęciu powyżej - jest to, w zasadzie niespotykana w Polsce, Toyota Fortuner z silnikiem V6 4.0. Dodam tylko, że wypożyczenie jest równie tanie: Toyota Yaris - ok. 130zł za dzień, Honda Accord - ok. 260zł, Dodge Nitro - ok. 350zł.



ZEA należą do najbogatszych krajów, a co za tym idzie, rozwijają się w tempie ekspresowym. Budowle powstają praktycznie wszędzie - w centrach miast i na pustyniach.
A żeby bardziej uświadomić skalę rozwoju tego kraju wystarczy powiedzieć, iż szacuje się, że 25% wszystkich dźwigów budowlanych na świecie znajduje się właśnie w Emiratach.
Jak również widać na zdjęciu powyżej, nie są to małe inwestycje.





Sieć dróg w miastach i najbliższych okolicach jest potężna. Kolejnym dowodem na rozwój tego kraju niech będzie fakt, że producenci nawigacji samochodowych nie nadążają z aktualizowaniem map... to, co jeszcze dwa lata temu było skrzyżowaniem, dziś może być rondem lub w ogóle drogą przelotową.



 Przejeżdżając przez miasta Emiratów, widać upodabnianie się do Stanów Zjednoczonych - niektóre wieżowce przypominają amerykańskie Empire State Building, oznaczenia autostrad kształtem przypominające te z autostrad USA... No i wszechobecne McDonaldy i KFC.



Wśród nowoczesnych budowli, pomiędzy dźwigami znaleźć można i takie "perły architektury".



 Wysoko i z rozmachem.



"Dubai City of Gold" w dzielnicy Deira. 
Deira była niegdyś centrum Dubaju, ale wraz z rozwojem miasta nieco straciła na blasku. Targ znajduje się na ulicy Sikkat al-Khali i codziennie oferuje ponad 10 ton złota na sprzedaż...



Każdy sklep pełen jest złota w różnej postaci, kształcie i wadze - obrączki, naszyjniki, bransoletki...



 Można również kupić kolczyki i zawieszki w kształtach charakterystycznych dla ZEA.



Nie można też pominąć ceny tej przyjemności... Osobiście, nie widziałem niczego tańszego niż 5 tys. zł. Widoczne, na zdjęciu powyżej, kolczyki kosztowały niecałe 10tys. zł. Nie ma się jednak czemu dziwić - większość z oferowanego złota jest minimum 18. karatowa, a brylanty w pierścionkach i kolczykach są naprawdę sporych rozmiarów.



 
Ulice Deiry.



 W dzielnicy Deira, na ulicy Al Khor niedaleko targu złota znajduje się także tradycyjny dom ludności Emiratów przekształcony obecnie w muzeum. Jest bodaj jednym z najstarszych budynków w ZEA - pochodzi z 1890roku.




Droga E11. Jest to najdłuższa droga w całych ZEA i ciągnie się aż z Al Silah w emiracie Abu Dhabi aż po granicę z Omanem w emiracie Ras Al-Khaimah. W Dubaju jest główną arterią miasta, nosi nazwę Sheikh Zayed Road, ma 6 pasów ruchu (co wcale nie oznacza, że nie może się zakorkować) i wzdłuż niej mieści się kilka najwyższych wieżowców w ZEA (na zdjęciu powyżej widoczny pierwszy z lewej to 5. co do wielkości wieżowiec w Emiratach, a drugi w Dubaju - mierzy 355m wysokości i jest częścią Emirates Office Towers).



Na zdjęciu powyżej widać jeszcze jeden z najwyższych wieżowców w Dubaju (trzeci od prawej strony) - mierzący 333metry wysokości, będący na 3. miejscu wśród najwyższych budynków w Dubaju i 11. w całych Emiratach - Rose Tower. 



Absolutny rekordzista wśród najwyższych budynków świata - Burj Dubaj, zwany obecnie Burj Khalifa. Mierzy 829metrów wysokości, budowany był przez prawie 5 lat, a całość pochłonęła kwotę 1.5 miliarda dolarów.
Stając się najwyższym budynkiem świata, Burj Khalifa automatycznie pobiła też kilka innych rekordów, jak np.: najwyżej na świecie położony taras (124. piętro), meczet (158. piętro), basen (76. piętro), najwyższa konstrukcja wolno stojąca oraz może nieco ciekawsze z punktu widzenia inżynierów budownictwa - rekord w pompowaniu mieszkani betonowej (na wysokość 606 metrów).



 Nieopodal znajdują się, niemniej imponujące budynki, służące za biurowce.




Tuż obok Burj Khalifa leży największe na świecie (jakże mogło by być inaczej) centrum handlowe - Dubai Mall. Zajmuje powierzchnie ok 1 125 000 km2 i z doświadczenia powiem, że trzeba by mieć cały dzień, żeby obejść całe... Przejście z jednego końca na drugi to już nie lada wyzwanie. Można tam ponadto obejrzeć takie obrazki jak powyższe akwarium o wysokości 20 metrów i długości 50, w którym żyją 33 tysiące stworzeń reprezentujące 85 gatunków (w tym ok. 400 rekinów).









 
Klimatyzowane przystanki autobusowe... Nic dziwnego w lipcu temperatura potrafi sięgnąć 48 stopni celsjusza, a wilgotność utrzymuje się na poziomie 50-60%. Krótko mówiąc - dla statystycznego Polaka klimat nie do zniesienia.



 Kolejna charakterystyczna budowla Dubaju - leżący na sztucznie usypanej wyspie na wodach Zatoki Perskiej, hotel Burj al-Arab, przypominający swoim kształtem żagiel. Jest najwyższym hotelem świata, 4. najwyższą budowlą w Dubaju (mierzy 351 metrów wysokości) i do niedawna był najbardziej luksusowym hotelem świata (w 2005 roku tytuł ten odebrał mu hotel mieszczący się również w ZEA - Emirates Palace). Z ciekawostek można napisać, że: 
- po stworzeniu tego hotelu rozważano rozszerzenie kategorii hotelowej do 6. gwiazdek, ostatecznie pozostawiono 5, lecz dodano słowo "deluxe"
- ceny noclegów rozpoczynają się od ok. 5 tys zł za dobę i obejmują m.in. transport z lotniska Mercedesem S350
- na życzenie można zamówić transfer do hotelu śmigłowcem
- platforma dla śmigłowca jest również kortem tenisowym - w 2005 roku Roger Federer i Andre Agassi rozegrali na nim mecz
- za ok. 300zł każdy może skusić się na przekąskę w formie stołu szwedzkiego.









Wyspa Palmowa Jumeirah... Być może z punktu widzenia asfaltu nie wygląda to nazbyt imponująco, ale z pewnością każdy kojarzy wyspę w kształcie palmy widoczną nawet z kosmosu. Wyspa ma wymiary ok 5x5km. Zdjęcie powyżej to droga prowadząca wzdłuż głównej drogi - pnia palmy. Usiana jest eksluzywnymi apartamentowcami, hotelami i rezydencjami, które ciężko zliczyć, a warto dodać, że wciąż się rozbudowuje.



Na końcu znajduje się, imponujący jak prawie każda budowla w Dubaju, hotel Atlantis. Hotel posiada m.in.: 1539 pokoi, własny park wodny o powierzchni 45 000m2, czy zatokę z delfinami. Doprowadza do niego, na zdjęciach widoczna po lewej stronie, dwutorowa kolejka.



Powyższe zdjęcie przedstawia jedną z ramion palmy Jumeirah. Każda jest zamkniętym kompleksem apartamentowców.



Widok na centrum Dubaju, wraz z jego licznymi wieżowcami. Jak widać, kolejny pnie się jeszcze wyżej niż już istniejące.



Ponownie 6. pasmowa Sheikh Zayed Road na obrzeżach centrum Dubaju.