piątek, 16 stycznia 2009

Ukraina

Przed planowanym wyjazdem do Czarnobyla, zamieszczam kilka zdjęć z wyprawy do stolicy Ukrainy.



Prawie cała droga od granicy do Kijowa jest dwupasmówką, ale ich jakość jest... cóż... przestałem narzekać na polskie drogi. Ich asfalt jest jak tor testowy dla nowych terenówek, jak zbombardowana poniemiecka droga płytowa, jak dłuższa trasa Fiatem 126P - przejedziesz się raz, ale zapamiętasz to do końca życia...



Pan na przydrożnym parkingu handlujący jabłkami. Trochę dziwna sytuacja, gdyż to, co widać na tym "stoliku" to wszystko, co miał na sprzedaż i dodatkowo ciągle je przekładał i ustawiał. Jabłka niewiadomego pochodzenia, więc szkoda ryzykować, a niejednokrotnie można spotkać się z patrolami policji, które wtykają liczniki gajgera w różne jabłka, grzyby, warzywa, którymi handlowano przy drodze... Tym częściej to robią im bliżej jesteś Kijowa, a tym samym - Czarnobyla.



Tablica z oznaczeniem ilości kilometrów do Kijowa ze Statuą Matki Ojczyzny w tle.




Patrol policyjny. Na zdjęciu widać policyjne auto pościgowe, trzeba przyznać jedno z nowszych (można było też zobaczyć Audi 80 Coupe z lat 80-tych). Trzeba przyznać, że tylu patroli policyjnych podczas jednej podróży to nie spotkałem w Polsce w ciągu całego życia. Druga sprawa - mundurowi tam są całkiem... "ugodowi". Czegokolwiek na drodze byś nie zrobił, płacisz 50 hrywien, co na polskie stanowi jakieś 23 złote i jedziesz dalej.

No i sam Kijów... Niesamowity przekrój klasowy - od Maybachów po Moskwicze. Budownictwo jak u nas w początku lat 80-tych, ale zdarza się też mnóstwo złoconych zdobień na budynkach. W tle widać Dniepr, a to małe, wystające to właśnie Statua Matki Ojczyzny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz