Ale od początku...
Podróż do strefy rozpoczynamy przejazdem eksterytorialną kolejką pracowniczą, która rusza z miasta Sławutycz (miasto powstałe w 1987r. dla likwidatorów skutków wybuchu w elektrowni). Kolejka przejeżdża przez puste tereny Ukrainy, a także fragment Białorusi.
Im bliżej elektrowni, tym bardziej da się odczuć klimat tego miejsca. Opuszczone budynki, puste drogi, zlikwidowane stacje kolejowe...
Na Białorusi również nie jest lepiej... Stepy, bagna, nie wiadomo, dokąd prowadzące słupy telefoniczne przygniecione drzewami.
Powoli zbliżamy się do elektrowni. Na zdjęciu powyżej budowa 5. i 6. bloku elektrowni Czarnobyl zaprzestana dwa lata po wybuchu.
Aby wyjść ze strefy trzeba przejść przez dosyć rozbudowany dozymetr. Mierzy on promieniowanie na butach, twarzy, kolanach, dłoniach, klatce piersiowej i brzuchu. Nie podaje dawki, jaką przyjąłeś, a jedynie zapalają się lampki: czerwona lub zielona. Czerwona oznacza pożegnanie się z ubraniem oraz chemiczny prysznic, czyli coś, czego każdy woli uniknąć, a zielona - możesz iść dalej. Mimo wszystko, można śmiało przypuszczać, że te dozymetry ustawione są na wyższe wartości.
Po strefie, czyli w okolicach elektrowni, mieście Czarnobyl i Prypeci poruszamy się takim autobusem. Nie jest nowy, nie jest luksusowy, za to śmierdzi w nim paliwem i masz wrażenie, że za chwilę się rozpadnie. Ale ma jedną zaletę - pozwala poczuć jeszcze bardziej klimat tego miejsca. Takimi samymi dowożono likwidatorów... W zasadzie to wielu zastanawiało się, czy aby nawet ten nie brał w tym udziału biorąc pod uwagę jego stan techniczny.
I tak docieramy pod sam sarkofag bloku 4. Elektrownia robi niesamowite wrażenie - jest gigantyczna i budzi respekt. Patrząc na nią uświadamiasz sobie, jak niesamowitym wyczynem było jej ugaszenie i wybudowanie tego stalowo-betonowego sarkofagu.
W zbliżeniu widać, że to, co miało chronić przed wydostawaniem się promieniowania wygląda jak ser szwajcarski. Czas zrobił swoje. I tak należy podziwiać, że po tylu latach, sarkofag (budowany w pośpiechu) wciąż trzyma się na miejscu. W tej chwili powinna już trwać budowa nowego sarkofagu rozpoczęta przez francuską firmę. Nowy sarkofag będzie miał kształt łuku i zostanie "nasunięty" nad stary po specjalnych betonowych szynach.
Pod blokiem 4. elektrowni panuje podwyższone promieniowanie, ale trzeba zdementować wszelkie pogłoski o tym, że jest zabójcze - wynosi 3,6 uS/h. Zabójcze dla człowieka to 4-5 S/h. Chyba nic więcej nie trzeba dodawać.
Pod sarkofagiem znajduje się pomnik poświęcony ofiarom Czarnobyla. Na zdjęciu powyżej jego fragment.
Napis na pomniku zamieszczony w 5. różnych językach: "Bohaterom, profesjonalistom, tym, którzy ochronili świat przez nuklearną katastrofą. [...]"
Świetne zdjęcia!
OdpowiedzUsuń